W pełni się zgadzam! Jak zaczynałem karierę jako kierowca to nieraz już z daleka spoglądałem na przystanek i jak nie miałem pewności to widziałem czy obsługuję go jako stały czy na żądanie. Teraz to nawet stojąc na przystanku nieraz trzeba się dobrze przyjrzeć żeby zwrócić na to uwagę. A wzrok mam bardzo dobry więc domyślam się że są ludzie, dla których jest to jeszcze trudniejsze. Nie rozumiem dlaczego to zmieniono. Poza chęcią utrudnienia pasażerom nie znajduję żadnego powodu.mb112 pisze: ↑11 sty 2025, 21:45A jeszcze jest jeden problem moim zdaniem - (chyba już ktoś zresztą pisał wcześniej) - kolor naklejek na przystankach. Kiedyś NŻ było wyraźnie innym kolorem i innym krojem czcionki, teraz jest wszystko tym samym kolorem i tylko słabo widoczny napis na dole. Moim zdaniem trzeba to zmienić, bo to jest w ogóle nieczytelne.
Nie rozumiem też dlaczego na niektórych przystankach część linii ma na żądanie a część stały. Czasem tak bywa, że linia zwykła ma stały a przyspieszona na żądanie i to jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Ale dwa przykłady. Rondo Zesłańców Syberyjskich w stronę centrum. Część linii na żądanie, część stała. A jeszcze lepiej ma 717 - w stronę Zachodniego mam na żądanie, w stronę Piastowa stały.
I drugi przykład. Ktoś mi wytłumaczy czemu przystanek Składkowskiego jest dla 178 i 207 na żądanie, a dla 220 stały? Miałem ostatnio 178, rzadko mam tę linię, a i dostałem Scanię więc musiałem trochę więcej się skupiać żeby wszystko ogarnąć bo rzadko takim wozem jeżdżę. Nie dość że tam jest ciasno, trzeba mega się skupić żeby skręcić w lewo i nie wymusić na nikim pierwszeństwa, to jeszcze mam się zastanawiać czy tam mam akurat dziś stały, czy na żądanie. To takie dokładanie zamieszania, nie mam pojęcia w imię czego. Bo jeśli ja dość dobrze ogarniam raczej komunikację a i tak się gubię, to mniemam że przeciętny pasażer się gubi jeszcze bardziej.
To ja tylko dodam jeszcze do kompletu przystanek PKP Gocławek 02, o którym pisałem tutaj już prawie pięć lat temu. Jak to wygląda w praktyce, przekonałem się wtedy, gdy zza ograniczających widoczność ekranów dźwiękochłonnych (a stałem praktycznie na krawężniku!) wyjechał nagle rozpędzony autobus. Gdy dałem ręką sygnał do zatrzymania się, to kierowca wyhamował dopiero przy końcu zatoki. I jeszcze coś tam przez szybę gestykulował, że niby za późno go zatrzymałem. A trzeba mieć jeszcze świadomość, że nawet gdy zza ekranów zacznie się wyłaniać autobus, to numer linii wyłania się jako ostatni - gdy pojazd jest już niemal na początku zatoki. Od tamtego czasu stacja Warszawa-Gocławek została przeniesiona pod wiadukt (powstał zatem lepszy punkt przesiadkowy), więc teraz jest to chyba jeden z nielicznych zespołów przystankowych w Warszawie z nazwą PKP na początku, który pozostał warunkowy dla linii dziennych.
Co ciekawe, to jest mniej więcej zgodne z faktycznym wykorzystaniem.
Ale rozumiem, że chodzi o ten w stronę Kasprzaka ? To co z nim jest nie tak ? Mnie się zdaje, że na tym w stronę Alej jest gorsza widoczność. 
