Ścieżki i pasy rowerowe
Moderator: Wiliam
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26866
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Przy sąsiadujących grupach pieszych i rowerowych stsuje sié wspólne otwarcia z obawy, że piesi będą wchodzili na zielonym rowerowym; jest jednak miejsce, gdzie udało się przyjąć wyższą prędkość ewakuacji rowerzysty... Choć i tak gasną raz. Kto zgadnie, gdzie?
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
W temacie wcześniejszego czerwonego dla rowerzystów - na skrzyżowaniu Krucza/Jerozolimskie (dokładniej na wylocie z Kruczej) w ramach przebudowy placu domontowano sygnalizator dla rowerzystów. Z tym, że jest odwrotnie niż we wszystkich znanych nam przypadkach i zielone dla rowerzystów zaczyna się o ± 2 sekundy wcześniej. Nie wiem z czego to wynika, może to niedopatrzenie, bo docelowy cykl dla skrzyżowania nie jest jeszcze chyba wprowadzony, ale jest to jakimś ułatwieniem, bo chyba każdy woli wystartować rowerem parę sekund wcześniej i wystarczająco się rozpędzić niż tworzyć za sobą mały korek.
A najbardziej męczącym przedwczesnym czerwonym dla rowerzystów jest Tamka/Dobra, gdzie samochody mogą jeszcze śmiało jechać przez 5 sekund, podczas gdy rowerzysta ze znacznie mniejszą drogą hamowania musi już stać.
A najbardziej męczącym przedwczesnym czerwonym dla rowerzystów jest Tamka/Dobra, gdzie samochody mogą jeszcze śmiało jechać przez 5 sekund, podczas gdy rowerzysta ze znacznie mniejszą drogą hamowania musi już stać.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26866
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
A to nie jest śłuza rowerowa po prostu? Bo zasada działania śluzy (czy rowerowej, czy autobusowej - kiedyś były na Zawiszy i na Radzymińskiej przez Wileniakiem, nie wiem czy są jeszcze) jest właśnie taka, że wypuszcza się pojazd sluzowany wcześniej, żeby mógł zająć odpowiedni pas.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Niż samochodów to tak, ale nie pieszych!Matt Cubis pisze: ↑01 lip 2021, 14:31Zapewne to wynika z tego, że czas ewakuacji roweru ze skrzyżowania jest dłuższy niż samochodów i na jednym sygnalizatorze tego nie zrobisz.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Jeszcze na Świętokrzyskiej przed Nowym Światem jest wydzielona powierzchnia akumulacyjna dla rowerów (sądząc po czerwonej nawierzchni) przed samochodami. Ale przenieść się z pasa rowerowego na lewo, żeby skręcić, jest, hm, trudne.Glonojad pisze: ↑02 lip 2021, 8:36A to nie jest śłuza rowerowa po prostu? Bo zasada działania śluzy (czy rowerowej, czy autobusowej - kiedyś były na Zawiszy i na Radzymińskiej przez Wileniakiem, nie wiem czy są jeszcze) jest właśnie taka, że wypuszcza się pojazd sluzowany wcześniej, żeby mógł zająć odpowiedni pas.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Nowogrodzka/Jana Pawła? Choć tam bym zwęził ulicę do jednego pasa, skasował światłą i dał po prostu ustąp pierwszeństwa. Jedynie przy tramwaju bym je zostawił, bo tam jest słaba widoczność. Światła dla rowerów tam to jakaś kpina, świecą się chyba z 5 sekund.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26866
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Femina, wlot południowy. Piesi mają azyl (przystanek), dla rowerzystów formalnie go nie ma (przejazd uciąglony przez jezdnię wschodnią i torowisko, brak sygnalizatora w pasie dzielącym). Mimo tego rowery mają czerwone razem z pieszymi, a nie wcześniej, bo do ewakuacji przyjęto wyższą prędkość.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36106
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
No toż miałeś już wyjaśnienie. Zapalając zieloną strzałkę w prawo, rowerzystów musisz wygasić, a pieszych zostawiasz.KwZ pisze: ↑02 lip 2021, 10:09Niż samochodów to tak, ale nie pieszych!Matt Cubis pisze: ↑01 lip 2021, 14:31Zapewne to wynika z tego, że czas ewakuacji roweru ze skrzyżowania jest dłuższy niż samochodów i na jednym sygnalizatorze tego nie zrobisz.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27661
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
O, mamy temat od tego.
a) wyjeżdżając spod domu rodzinnego, bo się zaplątałem w jedne kierunki, bo kiedyś ich tam nie było, a poza tym myślałem, że jest tam kontraruch wszędzie, a jest losowo;
b) na słynnym teleporcie przy dworcu Głównym;
c) dwukrotnie na Tarchominie, bo DDRka po wschodniej stronie Światowida przy pętli Tarchomin Kościelny i pętli Nowodwory prowadzi tylko do stojaków, a dalej dumnie stoi C-16 droga dla pieszych;
d) na Akademijnej w Jabłonnie, bo dzik wyszedł na DDRkę;
e) na rogu Szarych Szeregów i Zegrzyńskiej w Jabłonnie, bo projektant zaprojektował zjazd z DDR wprost w powierzchnię wyłączoną z ruchu.
Punkt a) biorę na siebie i swój nieogar w całości, punkt d) to wypadek losowy, resztę warto w sumie omówić:
b) to jest absolutna i absurdalna kapitulacja św. m.st., nie widzę żadnych istotnych przesłanek, aby ten odcinek nie mógłby być CPRem, co umożliwiłoby formalnie kontynuację jazdy - co i tak robią tam absolutnie wszyscy. Legalny ciągły przejazd Towarową od strony Ochoty jest praktycznie niewykonalny, bo brakuje DDR na przejściu przez wlot Towarowej i nie można dostać się do DDR po wschodniej stronie inaczej niż jadąc w ruchu ogólnym po rondzie (been there, done that, życie mi miłe i raczej nie będę powtarzać)
c) da się łatwo objechać, bo po zachodniej stronie Światowida jest ciągła DDRka, ale zarówno projekt tego miejsca, jak i jego oznakowanie woła o pomstę do nieba - wystarczyłaby na dobrą sprawę tabliczka "dojazd rowerem tylko do pętli tramwajowej", bym zaczął szukać innych rozwiązań jeszcze na skrzyżowaniu z Mehoffera, ale gdy już zabrnąłem dalej, stwierdziłem że nie będę się cofać i przepchałem się przez przedepty psiarzy i chodniki aż do Dzierzgońskiej
e) to jest jednak świadectwo, że św. m.st. jednak poziomem odstaje in plus od innych zarządców, choć to raczej kwestia niskiej poprzeczki, niż rzeczywistej jakości. Po obu stronach DK61 w Jabłonnie i Legionowie jest patchworkowy ciąg rowerowy złożony z dróg serwisowych, DDRek, parkingów i generalnie da się tym jeździć, choć wymaga to sporego samozaparcia. Poza kwiatkiem z Jabłonny, istotnym problemem jest brak jakiegokolwiek rowerowego połączenia południowej i północnej strony DK61 od Jabłonny do Piasków i absolutnie absurdalna organizacja południowej strony skrzyżowania Warszawska/Zakopiańska w Legionowie, która wykracza poza zasięg tego, i tak przydługiego, posta. Chętnym pozostawiam do rozkminienia, jak legalnie rowerzysta, który znalazł się w tym miejscu, ma kontynuować jazdę wyłączającą się za skrzyżowaniem drogą serwisową DK61.
W całej tej zabawie poruszałem się wydzielonymi DDR/CPRkami, z wyjątkiem:
- dojazdu Białobrzeską do małych Jerozolimskich;
- Braci Załuskich od Broniewskiego do Włościańskiej;
- ciągu w trasie 731 na granicy Warszawy i Jabłonny (Dębowa - Marmurowa - Przylesie - Politechniczna - Akademijna)
Ostatnie wynika z mojej niechęci do ciorania się po pasie rowerowym w ciągu Modlińskiej w Jabłonnie - to rozwiązanie ewidentnie substandardowe i niebezpieczne przy tym natężeniu ruchu i braku fizycznej seperacji. Środkowe jest sympatycznym skrótem po osiedlowej uliczce o przyzerowym ruchu i nie jest problematyczne w żadnym stopniu. Pierwsze jest jednak kamyczkiem do ogródka św. m.st., bo jednak brak jakiegokolwiek rozsądnego wyjazdu rowerowego z Ochoty w stronę północną jest mocno taki se, a ani Szczęśliwicka, ani Białobrzeska jednak nie każdemu muszą pasować do jazdy w ruchu ogólnym.
Reasumując: jestem rowerzystą, który raczej nie obawia się poruszania w ruchu ogólnym nawet po drogach o dość intensywnym ruchu, ale preferuje wydzielone ciągi albo strefy ruchu uspokojonego, pod warunkiem ich ciągłości i intuicyjności. Przy tych warunkach brzegowych moja trasa była z grubsza OK, poza absurdalnym odcinkiem tarchomińskim. Dla normalsa pewnie dodatkowo Białobrzeska byłaby trudniejsza, a krążenie w śladzie za 731 przez Jabłonnę wymagające orientacyjnie, ale generalnie jest naprawdę sporo lepiej niż te lata temu, gdy poruszałem się po Warszawie codziennie(j).
PS. Tak się wczułem w legalizm, że czekałem na zieloną strzałkę, żeby skręcić z Białobrzeskiej w DDRkę wzdłuż Jerozolimskich.
Ponieważ ostatnio się częściej poruszam po Warszawie, także rowerem, postanowiłem sprawdzić w praktyce moje teorie i TL;DR jest takie, że jestem całkiem pozytywnie zbudowany ciągłością i kompletnością układu podstawowego infry rowerowej w św. m.st., acz jej jakość bywa dyskusyjna. Jechałem dziś z Starej Ochoty do Legionowa i przepisy złamałem w następujących miejscach:
a) wyjeżdżając spod domu rodzinnego, bo się zaplątałem w jedne kierunki, bo kiedyś ich tam nie było, a poza tym myślałem, że jest tam kontraruch wszędzie, a jest losowo;
b) na słynnym teleporcie przy dworcu Głównym;
c) dwukrotnie na Tarchominie, bo DDRka po wschodniej stronie Światowida przy pętli Tarchomin Kościelny i pętli Nowodwory prowadzi tylko do stojaków, a dalej dumnie stoi C-16 droga dla pieszych;
d) na Akademijnej w Jabłonnie, bo dzik wyszedł na DDRkę;
e) na rogu Szarych Szeregów i Zegrzyńskiej w Jabłonnie, bo projektant zaprojektował zjazd z DDR wprost w powierzchnię wyłączoną z ruchu.
Punkt a) biorę na siebie i swój nieogar w całości, punkt d) to wypadek losowy, resztę warto w sumie omówić:
b) to jest absolutna i absurdalna kapitulacja św. m.st., nie widzę żadnych istotnych przesłanek, aby ten odcinek nie mógłby być CPRem, co umożliwiłoby formalnie kontynuację jazdy - co i tak robią tam absolutnie wszyscy. Legalny ciągły przejazd Towarową od strony Ochoty jest praktycznie niewykonalny, bo brakuje DDR na przejściu przez wlot Towarowej i nie można dostać się do DDR po wschodniej stronie inaczej niż jadąc w ruchu ogólnym po rondzie (been there, done that, życie mi miłe i raczej nie będę powtarzać)
c) da się łatwo objechać, bo po zachodniej stronie Światowida jest ciągła DDRka, ale zarówno projekt tego miejsca, jak i jego oznakowanie woła o pomstę do nieba - wystarczyłaby na dobrą sprawę tabliczka "dojazd rowerem tylko do pętli tramwajowej", bym zaczął szukać innych rozwiązań jeszcze na skrzyżowaniu z Mehoffera, ale gdy już zabrnąłem dalej, stwierdziłem że nie będę się cofać i przepchałem się przez przedepty psiarzy i chodniki aż do Dzierzgońskiej
e) to jest jednak świadectwo, że św. m.st. jednak poziomem odstaje in plus od innych zarządców, choć to raczej kwestia niskiej poprzeczki, niż rzeczywistej jakości. Po obu stronach DK61 w Jabłonnie i Legionowie jest patchworkowy ciąg rowerowy złożony z dróg serwisowych, DDRek, parkingów i generalnie da się tym jeździć, choć wymaga to sporego samozaparcia. Poza kwiatkiem z Jabłonny, istotnym problemem jest brak jakiegokolwiek rowerowego połączenia południowej i północnej strony DK61 od Jabłonny do Piasków i absolutnie absurdalna organizacja południowej strony skrzyżowania Warszawska/Zakopiańska w Legionowie, która wykracza poza zasięg tego, i tak przydługiego, posta. Chętnym pozostawiam do rozkminienia, jak legalnie rowerzysta, który znalazł się w tym miejscu, ma kontynuować jazdę wyłączającą się za skrzyżowaniem drogą serwisową DK61.
W całej tej zabawie poruszałem się wydzielonymi DDR/CPRkami, z wyjątkiem:
- dojazdu Białobrzeską do małych Jerozolimskich;
- Braci Załuskich od Broniewskiego do Włościańskiej;
- ciągu w trasie 731 na granicy Warszawy i Jabłonny (Dębowa - Marmurowa - Przylesie - Politechniczna - Akademijna)
Ostatnie wynika z mojej niechęci do ciorania się po pasie rowerowym w ciągu Modlińskiej w Jabłonnie - to rozwiązanie ewidentnie substandardowe i niebezpieczne przy tym natężeniu ruchu i braku fizycznej seperacji. Środkowe jest sympatycznym skrótem po osiedlowej uliczce o przyzerowym ruchu i nie jest problematyczne w żadnym stopniu. Pierwsze jest jednak kamyczkiem do ogródka św. m.st., bo jednak brak jakiegokolwiek rozsądnego wyjazdu rowerowego z Ochoty w stronę północną jest mocno taki se, a ani Szczęśliwicka, ani Białobrzeska jednak nie każdemu muszą pasować do jazdy w ruchu ogólnym.
Reasumując: jestem rowerzystą, który raczej nie obawia się poruszania w ruchu ogólnym nawet po drogach o dość intensywnym ruchu, ale preferuje wydzielone ciągi albo strefy ruchu uspokojonego, pod warunkiem ich ciągłości i intuicyjności. Przy tych warunkach brzegowych moja trasa była z grubsza OK, poza absurdalnym odcinkiem tarchomińskim. Dla normalsa pewnie dodatkowo Białobrzeska byłaby trudniejsza, a krążenie w śladzie za 731 przez Jabłonnę wymagające orientacyjnie, ale generalnie jest naprawdę sporo lepiej niż te lata temu, gdy poruszałem się po Warszawie codziennie(j).
PS. Tak się wczułem w legalizm, że czekałem na zieloną strzałkę, żeby skręcić z Białobrzeskiej w DDRkę wzdłuż Jerozolimskich.
raz szalem, raz racą kibolskie łajdactwo!
Ja lubię tędy jeździć, głównie w stronę do Warszawy, ale ten pas bywa często zapiaszczony i z kamykami, co przy cienkich oponach nie jest mile widziane.
ZDM przygotowuje wyznaczenie tam CPR. W 2019 roku, gdy stawiano słynną tabliczkę „przeprowadź rower”, oczekiwano już zapowiadanego remontu linii średnicowej. Chyba ktoś jednak teraz w ratuszu stwierdził, że to się nigdy nie wydarzy.fik pisze: ↑29 lip 2025, 23:32
b) to jest absolutna i absurdalna kapitulacja św. m.st., nie widzę żadnych istotnych przesłanek, aby ten odcinek nie mógłby być CPRem, co umożliwiłoby formalnie kontynuację jazdy - co i tak robią tam absolutnie wszyscy. Legalny ciągły przejazd Towarową od strony Ochoty jest praktycznie niewykonalny, bo brakuje DDR na przejściu przez wlot Towarowej i nie można dostać się do DDR po wschodniej stronie inaczej niż jadąc w ruchu ogólnym po rondzie (been there, done that, życie mi miłe i raczej nie będę powtarzać)
https://um.warszawa.pl/documents/61166/ ... 2421335658
Ja tam i tak zawsze przejeżdżam chodnikiem i nie schodzę z roweru. Nigdy też nie widziałem kogokolwiek, kto by postępował zgodnie z „instrukcją”. Ciekawe jak opinia publiczna odebrałaby tabliczkę dla kierowców „Przepchnij auto. Dalszy ciąg drogi za 50 metrów”:))
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26866
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Zatwierdzenie pamięta jeszcze p. Ryńskiego (kwiecień 2024), maja tempo z tą malowanką...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Jak juz odgrzebaliście to jeszcze apropo. Statystyki wypadków mówią, że rowerzyści powodują około 30-40 % wypadków w których uczestniczą. Tu źródło z Warszawy ale statystykach ogólnopolskich jest podobnie. https://zdm.waw.pl/aktualnosci/brd-w-wa ... owerzysta/
Także rowerzyści w porównaniu do kierowców jeżdżą mniej więcej dwa razy lepiej.
Także rowerzyści w porównaniu do kierowców jeżdżą mniej więcej dwa razy lepiej.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Ale ta malowanka tam jest. https://maps.app.goo.gl/jSE428QVHXszoG9n8
Przesadzasz. Właśnie pasy dają możliwość wprowadzenia kaganka oświaty rowerowego oświecenia stosunkowo niedużym kosztem i przyzwyczajając użytkowników do właściwych zachowań. Wydzielona droga, zwłaszcza w obszarze zabudowanym, to niekończące się przejazdy do posesji i przecięcia z ruchem pieszym.fik pisze:Ostatnie wynika z mojej niechęci do ciorania się po pasie rowerowym w ciągu Modlińskiej w Jabłonnie - to rozwiązanie ewidentnie substandardowe i niebezpieczne przy tym natężeniu ruchu i braku fizycznej seperacji.
Jest jeszcze Tarczyńska, ale to sprowadza nas do innej ciężkiej przeszkody do pokonania jaką jest Grójecka.fik pisze:Pierwsze jest jednak kamyczkiem do ogródka św. m.st., bo jednak brak jakiegokolwiek rozsądnego wyjazdu rowerowego z Ochoty w stronę północną jest mocno taki se, a ani Szczęśliwicka, ani Białobrzeska jednak nie każdemu muszą pasować do jazdy w ruchu ogólnym.

- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27661
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Nie no, pas rowerowy to dobre rozwiązanie, ale nie dla drogi o takim natężeniu ruchu. Zwłaszcza, że wizualne oddzielenie od pasa dla samochodzików sprawia, że samochodzikarze nawet nie próbują udawać, że zachowują niezbędny odstęp przy wyprzedzaniu i de facto jest gorzej, niż przy jeździe w ruchu ogólnym.
Tarczyńska, nawet mimo Grójeckiej, nic ostatecznie nie daje, o ile kojarzę - mogę z niej zjechać na parking Sobieskiego i przejechać po zachodniej stronie placu Zawiszy, aby wpakować się ponownie w ten sam teleport, albo przejechać przez Raszyńską i musieć jechać w ruchu ogólnym po stronie wschodniej. Acz to przywodzi mnie do chyba kompletnego legalnego ciągu: z małych Jerozolimskich przeskoczyć na południową stronę przy Sobieskim, przez Raszyńską, kontraruchem na Nowogrodzkiej do Chałubińskiego i dalej na północ wzdłuż JPII chyba jest kompletna DDR/CPR aż po Babkę.
Tarczyńska, nawet mimo Grójeckiej, nic ostatecznie nie daje, o ile kojarzę - mogę z niej zjechać na parking Sobieskiego i przejechać po zachodniej stronie placu Zawiszy, aby wpakować się ponownie w ten sam teleport, albo przejechać przez Raszyńską i musieć jechać w ruchu ogólnym po stronie wschodniej. Acz to przywodzi mnie do chyba kompletnego legalnego ciągu: z małych Jerozolimskich przeskoczyć na południową stronę przy Sobieskim, przez Raszyńską, kontraruchem na Nowogrodzkiej do Chałubińskiego i dalej na północ wzdłuż JPII chyba jest kompletna DDR/CPR aż po Babkę.
raz szalem, raz racą kibolskie łajdactwo!